Popularne posty

niedziela, 11 października 2009

Nazywam się Sylwia Kaleja. Mam 20 lat. 14.09 2008 roku zostałam przyjęta do Sióstr Pallotynek, co na obecną chwilę uważam, za jeden z moich najtrafniejszych wyborów w życiu.

Wychowałam się w małej wsi Wysoka w woj. lubuskim, niedaleko Gorzowa Wielkopolskiego. Kocham przyrodę, szczególnie zaś zwierzęta. Skończyłam po linii swoich zainteresowań Technikum Ochrony Środowiska. Moją pasją jest także malowanie. Mam dwóch braci i siedem sióstr.

Siostry Pallotynki poznałam dzięki koledze z seminarium w Ołtarzewie, który wraz z moją szkolną pielgrzymką maturzystów wyjechał na Jasną Górę. Gdy opowiedział mi o Rodzinie Pallotyńskiej zapragnęłam ją poznać. Tak też się stało. Na przełomie lipca i sierpnia przyjechałam do domu na Wolsztyńskiej i tam przekonałam się, że to jest to, czego tak naprawdę szukałam. Od kilku lat pragnęłam wstąpić do Zgromadzenia jednakże nie wiedziałam do którego.

Tak jak nie znałam wcześniej Sióstr Pallotynek, tak też nie znałam naszego Założyciela św. Wincentego Pallottiego. Jak się potem okazało, gdy poskładałam sobie wszystkie fakty w jedną całość, to wspomniany Święty towarzyszył mi już od 3 lat. Na jednej z Mszy Św. w gorzowskim kościele, jeden z księży pallotynów opowiadał o ZAK-u i Pallottim. Następnie po świadectwie swego życia i przedstawieniu biografii świętego błogosławił Jego relikwiami i rozdawał obrazki z Jego wizerunkiem. Na odwrocie tego obrazka była modlitwa
„o wybór drogi życiowej” za wstawiennictwem św. Wincentego Pallottiego i dwóch błogosławionych Pallotynów ks. Józefa Jankowskiego i ks. Józefa Stanka. Modliłam się tą modlitwą dość często, przez 2,5 roku. Później obrazek mi zaginął, a ja dość szybko o nim zapomniałam. Jednak nasz Ojciec o mnie nie zapomniał i doprowadził mnie do Zgromadzenia. Jestem szczęśliwa, że mogę tu być.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz